Jan Paweł II osiągnął świętość będąc ikoną ewangelii cierpienia
Z okazji kanonizacji bł. Jana Pawła II pragnę przywołać na pamięć jego osobę jako nieustraszonego i nieugiętego obrońcę ludzkiego życia, jako sługę chorych i cierpiącego wśród cierpiących. Często przypominam sobie świadectwo, które zostawił nam kard. Roberto Tucci, bliski współpracownik i wieloletni organizator podróży Papieża Polaka. Na pytanie czy pamięta jego spotkania z chorymi i cierpiącymi, odpowiedział: «Jak możemy zapomnieć o czułości Jana Pawła II dla chorych, zwłaszcza dzieci, osób niepełnosprawnych, osób starszych, jakakolwiek była by ich liczba, chciał przywitać je jeden po drugim, dotykał ich starając się wysłuchać i pocieszyć, mówiąc im, że liczy na ich modlitwy i dar ich cierpień. Była widoczna w tych spotkaniach intensywność uczestnictwa, która ukazywała jak bardzo dostrzegał w nich cierpienie i oblicze Chrystusa ukrzyżowanego. Od pierwszej podróży papieża, byłem pod wielkim wrażeniem jego postawy: zdawał się niemal być w ogromnej czci przed każdym chorym. To co stało się jeszcze bardziej przejmujące dla mnie, to, to jak zobaczyłem w jaki sposób Papież nosi w sobie oznaki cierpienia».
Inny bliski współpracownik Jana Pawła, kard. Josef Ratzinger, w pierwszym swoim przemówieniu bożonarodzeniowym do pracowników Kurii Rzymskiej jako papież Benedykt XVI wypowiedział głębokie słowa o życiu, cierpieniu i śmierci swego poprzednika na Stolicy piotrowej: «W tym roku przeżyliśmy doniosłe wydarzenia, które wywarły głęboki wpływ na życie Kościoła. Myślę przede wszystkim o odejściu naszego umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II, które poprzedziło długotrwałe cierpienie i stopniowa utrata mowy. Żaden papież nie pozostawił nam tak wielkiej liczby tekstów jak on; żaden z poprzednich papieży nie mógł jak on podróżować po całym świecie i bezpośrednio przemawiać do ludzi na wszystkich kontynentach. Na koniec jednak przyszło mu iść drogą cierpienia i milczenia. Zachowaliśmy w pamięci niezatarte obrazy z Niedzieli Palmowej, kiedy to papież z gałązką oliwną w dłoni, z widocznym cierpieniem, błogosławił nam z okna w imię Chrystusa, który wkrótce miał wkroczyć na drogę krzyżową. A także inny obraz, gdy w swojej prywatnej kaplicy, trzymając w dłoni krucyfiks, uczestniczył w Drodze Krzyżowej odprawianej w Koloseum, gdzie tylekroć jej przewodniczył, sam niosąc krzyż. I na koniec, milczące błogosławieństwo w Niedzielę Wielkanocną, kiedy poprzez ogrom cierpienia dostrzegaliśmy blask obietnicy odkupienia, życia wiecznego. Ojciec Święty przez swoje słowa i dzieła obdarzył nas wielkimi darami; ale nie mniej ważna jest lekcja, jakiej udzielił nam z katedry cierpienia i milczenia. W swej ostatniej książce “Pamięć i tożsamość” pozostawił nam interpretację cierpienia, która nie jest teorią teologiczną czy filozoficzną, ale owocem, który dojrzewał w czasie jego drogi cierpienia, na której wsparciem dla niego była wiara w ukrzyżowanego Chrystusa. Ta interpretacja, którą wypracował w świetle wiary i która nadawała sens jego cierpieniu przeżywanemu w zjednoczeniu z cierpieniem Pana, przemawiała przez jego niemy ból, przemieniając go w wielkie przesłanie».
Często ze wzruszeniem powracam do tych i wielu innych wspaniałych słów i wydarzeń związanych z Janem Pawłem II i Kardynałem Ratzingerem, z którymi pracowałem przez 19 lat w Watykanie. Zachęcam wszystkich chorych i tych, którzy się nimi opiekują, aby często wracali do biografii i nauczania Świętego Jana Pawła II Wielkiego, który osiągnął świętość będąc ikoną ewangelii cierpienia. Z serca wszystkim błogosławię
X Zygmunt Zimowski
Przewodniczący Papieskiej Rady
ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych